Ogłoszenie 
Zapraszamy do zapoznania się z naszymi serwisami Klany, Randka oraz Wspólna podróż

Poprzedni temat «» Następny temat
Dowcip!
Autor Wiadomość
George 
Stały bywalec



Wiek: 34
Dołączył: 16 Sie 2006
Posty: 65
Skąd: Grangetown/Che?mofon
  Wysłany: Wto Lut 06, 2007 11:26 pm   Dowcip!

No to, moze ja zaczne :mrgreen:

-Słuchaj, są na świecie czarne koty, prawda?
-No jasne że są, czemu ma ich nie być?
-A są takie koty, czarne oczywiście, wielkości około metra?
-Pewnie są, jakieś wypasione albo coś takiego.
-A takie półtora metra, czarne?
-No nie wiem, może gdzieś jakieś pojedyncze egzemplarze. Ale to chyba niemożliwe.
-A czarne koty dwumetrowe?
-Nie. Takich to nie ma na pewno.
-No to pięknie. Przejechałem księdza...

(wylowione w sieci ;-) )
_________________


Przemo:D
 
 
 
George 
Stały bywalec



Wiek: 34
Dołączył: 16 Sie 2006
Posty: 65
Skąd: Grangetown/Che?mofon
Wysłany: Sro Lut 07, 2007 8:59 pm   

Facet z kobietą baraszkują w łózku. Nagle rozlega się pukanie do drzwi.
- To mój mąż! - krzyczy kobieta. Mężczyzna w panice wskakuje pod łóżko. Po chwili wychodzi stamtąd i mówi:
- Wiesz... chyba oboje mamy zszargane nerwy. Przecież to ja jestem twoim mężem
_________________


Przemo:D
 
 
 
Dawid 



Wiek: 35
Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 890
Skąd: Cardiff (Walia)
Wysłany: Czw Lut 08, 2007 7:56 pm   

Pewnogo razu Jasiu przylapal rodzicow na sexie, mamusia siedziala na tatusiu, zdziwiony jasiu pyta sie: a co wy robicie?
Na to mu mama odpowiada, masuje tatusiowi brzuszek, zeby nie byl taki duzy.
na to Jasiu mowi: Niech sie mama nie meczy,
bo taka pani przychodzi w srody i go tatusiowi pompuje...
_________________
________________________
Największa sieć stron o miastach Wielkiej Brytanii - Dołącz do nas, zacznij prowadzić swój własny serwis.
 
 
 
walker
Stały bywalec


Dołączył: 10 Mar 2007
Posty: 115
Wysłany: Nie Mar 11, 2007 6:45 am   Przychodzi baba do lekarza.

Przychodzi baba do lekarza, a lekarz w Wielkiej Brytanii.
 
 
Gość

Wysłany: Sob Mar 24, 2007 3:38 pm   

Pewien facet miał papugę, którą nauczył powtarzać "niech Kaczyńscy odejdą". Pewnego razu wścipska sąsiadka zdenerwowana ciągłym gdakaniem papugi wezwała policję. Po przybyciu na miejsce policjanci zorientowali się w powadze sytuacji (niemalże zamach stanu) i sporządzili protokół wzywający feralnego właściciela papugi do sądu. Facet przestraszył się srogo - wiedział przecie jak stanowczo Bracia reagują, gdy zostaną 'obrażeni'. Poszedł szybko do miejscowego Proboszcza z prośbą o radę. Proboszcz odpowiedział:
- Nie przejmuj się. Tak się składa, że mam też papugę która dużo gada. Na rozprawę podmienimy i nikt się nie pozna.
Tak też zrobili. Na rozprawie, prócz sędziego, prokuratora i obrońcy, stawił się oskarżony z papugą i tłum gapiów (Bracia rozgłosili całą aferę w mediach podczas konferencji prasowej). Prokurator zaczyna swoją mowę od próby zaprezentowania sędziemu powodu całej afery - nieszczęsnej papugi:
-Papugo powtórz co wcześniej mówiłaś
Papuga milczy.
-Papugo powtórz, przecież wszyscy wiemy co się stało
Papuga nic.
-Papugo co mówiłaś, czy nie mówiłaś: "niech Kaczyńscy odejdą"?
Dalej cisza. Zdenerwowany mówi:
-Papugo powtórz za mną: "niech Kaczyńscy odejdą".
.....
- No powtarzaj: "niech Kaczyńscy odejdą"
....
Po kilku próbach zirytowanemu prokuratorowi zaczyna pomagać zgromadzony na sali rozpraw tłum:
- "niech Kaczyńscy odejdą!!!", "niech Kaczyńscy odejdą" - wysila się tłum.
Zaczynają im pomagać wszyscy zgromadzeni w gmachu sądu ludzie, jak i gromadzący się przed gmachem gapie:
- "NIECH KACZYńSCY ODEJDą", "NIECH KACZYńSCY ODEJDą"
Wtem papuga zdecydowała się odpowiedzieć. Rzecze więc w te słowa:
-PAAANIEEE, WYSłUCHAJ GłOSU LUUUUDU!!!
:laugh:

Z życia wzięte - jak Braci kocham ;)
 
 
partizant 
Zaawansowany forumowicz



Wiek: 34
Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 194
Skąd: Tychy/Caerphilly
Wysłany: Sob Mar 24, 2007 3:43 pm   

P.S. Tam powyżej specjalnie nie ujawniłem swojej tożsamości. Wiadomo dlaczego ;)
 
 
 
Cain26 
Niemowa


Dołączył: 07 Kwi 2007
Posty: 1
Skąd: W?oc?awek/Bridgend
Wysłany: Nie Kwi 08, 2007 9:07 am   

Idzie Czerwony Kapturek przez las, gdy nagle z krzaków wyskakuje Wilk-Zboczeniec.
- Czerwony Kapturku pocałuje cię tam gdzie jeszcze nikt cię nie całował - mówi Wilk grożnym głosem.
Czerwony Kapturek patrzy na niego z politowaniem - Chyba kur.. w koszyczek!
 
 
 
maveric988 
Rozkręca się
szukacz


Wiek: 26
Dołączył: 30 Mar 2007
Posty: 24
Skąd: cardiff
Wysłany: Nie Kwi 08, 2007 10:18 pm   

Idzie sobie Jezus przez park i widzi siedzących na ławce skejtów palących zioło.
podchodzi do nich przystaje i patrzy a jeden z ziomków do niego
-ziomek chcesz bucha( jezus nie myśląc spróbował)
po jednej kolejce Jezus mówi
- dobra już dziękuje
na to ziomek
- nie bądź cipa, dawaj
jezus na to
-nie
po chwili namowy dał się znów skusić
po kolejnej lufie ziomek ostro z jarany mów
- no dawaj jeszcze raz
na to jezus
-nie mogę, na prawdę sory chłopaki.
-No dawaj
-Muszę wam coś powiedzieć
- no mów
-jestem Jezusem Chrystusem
Na to niewzruszeni ziomkowie
- :okii: tak trzymaj stary
 
 
 
tagusek 
Stały bywalec



Wiek: 50
Dołączyła: 05 Lis 2006
Posty: 72
Skąd: Cardiff/Szczecin
Wysłany: Nie Kwi 15, 2007 9:06 pm   

Umiera papiez. U wrót raju sw. Piotr go pyta:
- Ktos ty ?
- Ja ? biskup Rzymu.
- Biskup Rzymu ? Nie kojarze.
- No, namiestnik Panski na Ziemi.
- To Bóg ma namiestnika ? Nic mi o tym nie wiadomo.
- Jestem glowa kosciola katolickiego !
- A co to takiego ?
- ....
- Dobra. Czekaj tu, ide spytac szefa.
(tup, tup, tup)
- Panie Boze, masz chwilke ? Jest tu taki jeden, mówi, ze jest papiezem, Twoim namiestnikiem na Ziemi, glowa czegos tam..
- Nie kojarze. Ale moment... Jezusie, moze ty cos o tym wiesz ?
- Nie, tato, nie kojarze. Ale pójde z nim pogadac.
Po chwili wraca Jezus zwijajac sie ze smiechu i mówi:
- Pamietacie to kólko rybackie, które zakladalem 2000 lat temu ?
- No, i ?
- Oni do tej pory dzialaja !
 
 
Elwira 
Uzależniony



Wiek: 104
Dołączyła: 20 Wrz 2007
Posty: 556
  Wysłany: Wto Paź 09, 2007 10:41 am   o teściowej

Spotyka się dwóch facetów, jeden mówi:
- Poradź mi co mam zrobić: mam problem z teściową, wchrzania się do każdej dyskusji, kłócimy się, nie mogę dojść z nią do ładu.
- Spoko, kup jej samochod, teraz jest dużo wypadków, może się zabije gdzieś.
- o.k.
Spotykają się po dwóch tygodniach:
- Kurcze, aleś mi doradził.
- Co się stało?
- Posłuchaj, nie dość, że straciłem kase na samochód, a ona żyje i prowadzi jak szatan to jeszcze ma 3 kierowców na sumieniu.
- A jaki jej samochód kupiłeś????
- No, Syrenkę.
- Boś głupi, trzeba było jaguara, to by już nie żyła.
- o.k., to teraz kupie jaguara.
Spotykają się po następnych dwóch tygodniach:
- Rany julek, jaki jestem szczęśliwy!
- Co, nie żyje? A nie mówiłem?
- Uffff, wreszcie nie żyje, a najbardziej mi się podobało, jak jej głowę odgryzał.
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxlexxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
Wraca mąż ze szpitala gdzie odwiedzał ciężko chorą teściową i wściekły mówi do żony:
- Twoja matka jest zdrowa jak koń, niedługo wyjdzie ze szpitala i zamieszka z nami.
- Nie rozumiem - mówi żona - wczoraj lekarz powiedział mi, że mama jest umierająca...
- Nie wiem co on powiedział tobie, ale mnie radził przygotować się na najgorsze! :motz:

xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
Rozmawia dwóch przyjaciół:
- Słyszałem, że twoja teściowa miała wypadek.
- Tak, szła do piwnicy po ziemniaki na obiad, na schodach potknęła się i skręciła kark.
- No i co zrobiliście?!
- Spaghetti...
_________________
Sticks and stones can break my bones, but words can never hurt me.
Ostatnio zmieniony przez Elwira Pią Sty 25, 2008 4:32 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Elwira 
Uzależniony



Wiek: 104
Dołączyła: 20 Wrz 2007
Posty: 556
Wysłany: Pon Paź 15, 2007 8:58 am   rozmowy różne

Rozmawiają dwa przedszkolaki:
- a mój tata ma laptopa... - przechwala się chłopiec
- moja mama też ma! - odpowiada dziewczynka
- a mój tata ma... kabriolet! - mówi z dumą chłopczyk
- phi! moja mama też ma- mówi ona
- a mój tata ma kino domowe! - próbuje on raz jeszcze
- moja mama też - dołuje go mała
Chłopczyk myśli... myśli... w końcu uśmiecha się chytrze i mówi:
- a mój tata ma siusiaka!
- moja mama też ma - odpowiada dziewczątko ze stoickim spokojem.
- co?! to niemożliwe! Twoja mama nie może go mieć! - zaperzył się mały.
Na to ona:
-A właśnie że ma! W szufladzie!
g:P
*************************************
W dyskotece dziewczyna pyta chłopaka stojącego przy ścianie:
- Masz wolny następny taniec?
On odpowiada: - Tak!!!Tak!!!
Ona na to z uśmiechem:
- To potrzymasz mi colę?...
*****************************
Syn pisze list do matki:
"Droga Mamo! Urodził mi się syn. Żona nie miała pokarmu, więc wzięła mamkę Murzynkę, i synek zrobił się czarny."
Matka odpisała:
"Drogi Synu! Gdy Ty się urodziłeś, również nie miałam mleka w piersiach.
Wychowałeś się na krowim, ale dopiero teraz wyrosły Ci rogi."
************************ * *
Pewnej niezamężnej kobiecie zadano pytanie:
- Dlaczego nie ma pani męża?
- A po co mi mąż: mam psa, który warczy, papugę, która przeklina i kocura, który włóczy się przez całe noce.
************************ * * *
Córeczka budzi się o trzeciej w nocy i prosi:
- Mamo, opowiedz mi jakąś bajkę.
- Poczekaj, bo zaraz wróci tatuś i opowie nam obu....

**************************** * * *
- Pierwszy raz od 20 lat ucieszylam się na widok męża.
- Z jakiego powodu?
- Wezwali mnie na identyfikację.

**************************** * * *
- Szefie, żona prosi pana do telefonu.
- Prosi? To chyba jakaś pomylka.
**************************** * * *
Z pamiętnika starej panny:
"Dzisiaj rozczarowałam się ostatecznie! Z nadzieją otworzyłam drzwi, na których napisano "MĘŻCZYŹNI"
A tam?!.... tylko ubikacja!
****************************** * * *
- Zaczyna pan siwieć.
- Tak, wiem...
- Czy stosuje pan jakieś środki, żeby powstrzymać ten proces?
- Tak! Rozwodzę się!
*********************************** * * *
Ostatnio dowiedziałem się, że milość to głównie kwestia chemii.
Z pewnością dlatego moja żona traktuje mnie jak odpady toksyczne.
************************************ * * *
- Tato, mogę spróbować skoków na bungee?
- Lepiej nie synku, bo o ile sobie przypominam, od samego początku byłes ofiarą wypadków z gumą.

*******************************
Maz do żony:
- Taka piękna pogoda, a ty męczysz się myciem podłogi. Wyszłabyś lepiej na dwór i umyła samochód...
***************************
Spotyka sią dwóch mężów:
- Słyszłem, że twoja żona rozbiża twoje nowe Porsche. Stało jej się coś?
- Jeszcze nie, zamknęła się w łazience...
*********************************
********************************************
Trwa rozprawa rozwodowa, a dokładniej - sprawa o przyznanie opieki nad dzieckiem. Matka (jeszcze żona, ale juz nie kochanka) wstała i jasno dała do zrozumienia sędziemu, że dzieci należą się jej. To ona je urodziła, więc to są jej dzieci.
Sędzia pyta męża, co on ma do powiedzenia. Mąż przez chwilę milczał, po czym powoli podniósł się i rzekł:
- Panie sędzio, kiedy wrzucam zlotówkę do automatu ze slodyczami i wypada z niego batonik, to czy batonik należy do mnie czy do automatu?
**********************************************
Kowalska przez całe życie zadręczała swego męża. Kiedy wreszcie zmarł zatęskniła za nim. Wynajęła więc medium, aby wywołało jego ducha, co też się udało.
- Mężu, czy to naprawdę ty? - pyta Kowalska.
- Tak duszko, to ja.
- I jak ci jest na tamtym świecie?
- Bardzo dobrze.
- Lepiej niż przy mnie?
- Znacznie lepiej.
- To opowiedz mi jak wygląda zycie w raju.
- Ale ja wcale nie jestem w raju ....
*************************************
- Jaka jest róznica między mężem a dzieckiem?
- Dziecko można spokojnie zostawić z nianią.
*********************************************
- Kaziu, zjedz kotlecik za babcię. I pół ogóreczka za tatę...
- Babciu, ja mam już 30 lat, i potrafię sam jeść.
- Wiem ile masz lat, ale mnie wkurza, gdy pijesz i nie zagryzasz. :pijak:
............................................................
- Czy płakałabyś, gdybym umarł?!
- O czywiście, przecież wiesz, że płaczę z byle powodu!
.....................................................
- Czy zauważyłeś, że kobieta piękna nigdy nie jest sama?!
- A brzydka?
- Brzydka nigdy nie pozwala, żeby mężczyzna był sam!
...............................................................................
- Czy jak jesteś ze mną, myślisz o kimś innym?! - pyta dziewczyna chłopaka
- Tak, czasami...
- Co?! O kim?!-woła oburzona dziewczyna, która spodziewała się innej odpowiedzi.
- Wiesz, miałem kiedyś chomika.....
***********************************************************
Listonoszka dzwoni do drzwi. Otwiera jej mały brzdąc z puszką piwa w ręce i papierosem w ustach.
- Cześć! Czy rodzice są w domu? - pyta cokolwiek zaskoczona listonoszka.
Maluch dmucha jej dymem prosto w twarz, strzepuje popiół na dywan i beka:
- buuurp... poważnie myślisz że są?
************************************
Dwaj żwawi 70-latkowie rozmawiają w parku:
- Słyszałem, że żenisz się z czterdziestolatką. Ale zastanowiałeś się co będzie za 10 lat?
- A pogonię staruchę!....
............................................................................................
Rozmawiają dwie przyjaciółki:
- Cały mój majątek to rozum.
- Nie martw się, być biedną to żaden wstyd.
******************************************************
Mały kobruś pyta swego ojca, starego kobera:
- Tato, a po co nam, kobrom, to takie płaskie, ten kaptur i te okularki?
- To płaskie i te okularki, powiadasz... hmm... To jest, synu, stara historia, a było to tak: Dawno, dawno temu wszystkie węże były jednakowe. Spośród nich kobry wyróżniały się odwagą i walecznością. Były najodważniejszymi zwierzętami na świecie. Nie baliśmy się nikogo i niczego, ani lwa, ani orła, ani niedźwiedzia, ani nikogo. Jeśli ktoś wchodził nam w drogę, rzucaliśmy się do ataku i już po chwili przeciwnik pierzchał gdzie pieprz rośnie. Tak było. W zasadzie.
- No, ale po co te okularki? I to płaskie coś?
- ... a okularki są nam, kufffa, potrzebne, żeby się znowu nie napatoczyć na jakiegoś pieprzonego słonia!
..............................................................................................................
Gość wzywa kelnera i pyta:
- Czy muzycy w waszym lokalu graja na życzenie gosci?
- Oczywiscie, szanowny panie!
- To prosze im powiedziec, żeby zagrali w domino
...........................................................................
W rosyjskiej restauracji podchodzi kelner do gościa i pyta
- Kawa czy herbata?
- Kawa!! - odpowiada gość.
A na to kelner
- Nie zgadł pan. Herbata!
......................................................
Spotykają się dwie przyjaciółki przy windzie.
- Co ty Zośka taka mokra i czerwona?
- Wyobraź sobie: kilkanaście minut temu idę sobie przez park, a tu nagle zza drzewa wychodzi facet w długim płaszczu, staje wprost, rozchyla obie połówki płaszcza i demonstruje mi ogromnego ptaka.
- I co zrobiłaś ?
- Jak to co ? Zaczęłam biec ile tylko sił w nogach! Biegłam, biegłam, ale on był szybszy.
- No i co ? No mów!
- Zebrałam wszystkie siły, by biec jeszcze szybciej, lecz nie dogoniłam go niestety.
..............................................................................
- Kochanie, dzisiaj nakarmiłam głodnego i dałam mu 10 zł.
- Zupę jadł?
- Całe dwa talerze!
- To uczciwie zapracował na tę dychę...
.....................................................................................................
- Tato, a kiedy ty byłeś dzieckiem to też dostawałeś lanie od dziadka?
- Oczywiście, Jasiu.
- A czy dziadek dostawał w skórę od pradziadka?
- Oczywiście, Jasiu. A dlaczego pytasz?
- Bo chcę wiedzieć, kto zaczął... :kill:
_________________
Sticks and stones can break my bones, but words can never hurt me.
Ostatnio zmieniony przez Elwira Pon Maj 12, 2008 11:33 am, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Elwira 
Uzależniony



Wiek: 104
Dołączyła: 20 Wrz 2007
Posty: 556
Wysłany: Sro Lut 27, 2008 4:49 pm   goralskie

Idzie baca z wycieczką przez hale. Jeden z turystów pyta się go na widok owiec:
- Baco, a ile tu będzie owiec?
Baca na to: - No, zaroz wam police. Roz, dwo, tsy- bedzie sto czterdzieści dwie.
- Ojej baco, jak wy to tak szybko policzyliście?
- Dyć ta proste. Licze nogi, dziele przez cztery i mom....
........................................................................................
Baca trzyma swoją teściową nad przepaścią i tak rzece:
- Mój dziad zarąbał swojo teściowo ciupaską, mój ociec swojo teściowo powiesił,
ale jo cie kochom, to cie puscem wolno!...
.............................................
Po góralskim weselu:
Oczywiście wszyscy się pobili, ciężka masakra, sprawa w sądzie...
Zeznaje drużba:- Tańczę sobie z panna młodą, aż tu nagle młody przeskakuje przez stół i lu!!! kopa mi między nogi...
Sędzia:- To musiało zaboleć..
- Zaboleć?! Toc trzy palce mi złamał!!!
_________________
Sticks and stones can break my bones, but words can never hurt me.
Ostatnio zmieniony przez Elwira Pią Maj 16, 2008 9:33 am, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Elwira 
Uzależniony



Wiek: 104
Dołączyła: 20 Wrz 2007
Posty: 556
Wysłany: Pon Maj 12, 2008 11:28 am   lekarskie

Kiedy pewien mąż zauważył, iż jego penis znacznie urósł i pozostawał o wiele dłużej w stanie erekcji był zadowolony. Bardzo. Również jego żona. Lecz gdy w kilka tygodni jego penis osiągnął blisko półmetrowy rozmiar, uznali, że trzeba z tym pójść do urologa. Po wstępnym badaniu lekarz oświadczył małżonkom, że choć to rzadki przypadek, to w sumie dość łatwo uleczalny za pomocą zabiegu chirurgicznego.
- A jak długo mąż będzie kulał? - troskliwym głosem zapytała żona.
- Kulał? A dlaczegóż miałby kuleć?! - zdziwił się lekarz.
- Ponieważ - stalowozimnym głosem wysyczała żona - zamierza pan wydłużyć mu nogi, mam rację?!....
--------------------------------
W poczekalni u psychiatry rozmawia dwóch pacjentów:
- Czemu tu jesteś?
- Jestem Napoleonem, więc lekarz mi kazał tu przyjść.
Pierwszy zaciekawiony pyta dalej:
- A skąd wiesz, że jesteś Napoleonem?
- Sam Bóg mi powiedział.
Na to pacjent z drugiego końca poczekalni woła:
- Nie, nic takiego mu nie mówiłem!
------------------------------------------------------
- Wiesz, ten lekarz jest niesamowity! W kilka sekund wyleczył moją żonę z wszystkich dolegliwości!
- A jak to zrobił?
- Powiedział jej, że to objawy nadchodzącej starości...
--------------------------------------------------------------

Lekarz idzie przez cmentarz, i obok grobu baby slyszy wolanie o pomoc .
- Panie, doktorze !! Panie doktorze, poprosze cos na robaki !!!
--------------------------------
Reklama przy cmentarnym stoisku ze zniczami i kwiatami:
Uwaga, uwaga, nowosc !!! Znicze z melodyjką "Wstawaj, szkoda dnia!!! " :kosci:
--------------------------------
- Mam swietnego pacjenta, cierpi na rozdwojenie jazni.
- I coz w tym świetnego?
- Ciekawy przypadek! Obaj mi placą...
-------------------------------------------
_________________
Sticks and stones can break my bones, but words can never hurt me.
 
 
kronos 
forum-brukarskie.pl



Wiek: 38
Dołączył: 14 Maj 2008
Posty: 336
Wysłany: Nie Lis 02, 2008 9:57 am   

Ojciec chciał oglądać mecz w TV, ale mu małe dziecko za bardzo przeszkadzało, więc zaprowadził je do jego pokoju, włączył adapter (taki jeszcze na czarne płyty), założył mu słuchawki na uszy i "puścił" bajkę.
Po jakimś czasie słyszy dziwne odgłosy dobiegające z pokoju malca:
"BUM BUM BUM ..."
Ale że mu się ruszyć nie chciało, więc oglądał mecz dalej.
Po jakimś czasie znowu słyszy coraz głośniejsze:
"BUM BUM BUM ...."
Więc postanowił jednak sprawdzić co się tam wyprawia.
Otwiera drzwi i widzi malucha ze słuchawkami na uszach, walącego głową w ściane i powtarzającego ciągle :
- Chcę! Chcę! Chcę! Chcę! Chcę! Chcę! ......
Ojciec zdejmuje mu sluchawki, zakłada je na uszy a tam:
Chcesz? Opowiem ci bajeczkę...
Chcesz? Opowiem ci bajeczkę...
Chcesz? Opowiem ci bajeczkę...
_________________
www.forum-brukarskie.pl
 
 
Elwira 
Uzależniony



Wiek: 104
Dołączyła: 20 Wrz 2007
Posty: 556
Wysłany: Czw Lis 06, 2008 1:40 pm   zestaw

Na mecz proponuję taki zestaw:

zestaw.jpg
Plik ściągnięto 8 raz(y) 29,28 KB

_________________
Sticks and stones can break my bones, but words can never hurt me.
 
 
kronos 
forum-brukarskie.pl



Wiek: 38
Dołączył: 14 Maj 2008
Posty: 336
Wysłany: Nie Sty 11, 2009 6:10 pm   

Jaka to jest teściowa na 102?

- "100 metrów od domu i 2 metry pod ziemią."
_________________
www.forum-brukarskie.pl
 
 
Elwira 
Uzależniony



Wiek: 104
Dołączyła: 20 Wrz 2007
Posty: 556
Wysłany: Pon Sty 12, 2009 11:32 am   dobra żona

Pewien mąż był od kilku miesięcy w śpiączce, co jakiś czas się budził i potem znów usypiał na dłuższy czas. Pomimo tego, jego żona cały czas dyżurowała przy jego łożu. Któregoś dnia mąż, obudziwszy się, skinął do niej, żeby podeszła bliżej. Gdy usiadła na łóżku, on ze łzami w oczach rzekł:
- Kochanie, byłaś ze mną podczas wszystkich moich złych chwil. Byłaś ze mną, kiedy mnie zwolniono z pracy. Kiedy założona przeze mnie firma zbankrutowała - wspierałaś mnie swoją obecnością. Byłaś ze mną również wtedy, kiedy mnie postrzelono na polowaniu. Także kiedy straciliśmy dom - stałaś, jak teraz tutaj. A kiedy moje zdrowie zaczęło się pogarszać, jesteś ze mną aż do teraz. Wiesz co, kochanie?
- Tak najdroższy? - wyszeptała ze łzami w oczach, czując, że jej serce wypełnia się serdecznym ciepłem.
- Myślę, że ty mi ku... pecha przynosisz!
_________________
Sticks and stones can break my bones, but words can never hurt me.
 
 
Dawid 



Wiek: 35
Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 890
Skąd: Cardiff (Walia)
Wysłany: Pon Sty 12, 2009 11:43 am   

:laugh:
_________________
________________________
Największa sieć stron o miastach Wielkiej Brytanii - Dołącz do nas, zacznij prowadzić swój własny serwis.
 
 
 
Elwira 
Uzależniony



Wiek: 104
Dołączyła: 20 Wrz 2007
Posty: 556
Wysłany: Pon Sty 12, 2009 11:50 am   

Lekarz mówi do bacy:
- Przykro mi, baco, ale macie raka.
Baca zasępił się, pomyślał, podrapał po głowie i pyta:
- Doktorze, a nie mozecie mi napisać, ze mam łejds?
- AIDS?!... No ale dlaczego baco? - pyta zdziwiony doktor
- Ano, po pirse, to bede pirsy we wsi co ma łejds, po wtóre, to bede miał pewność, ze po mojej śmirci mojej baby zaden nie rusy, a po czecie, to chciałbyk zobacyć mordy tych, co juz jom rusały ....
_________________
Sticks and stones can break my bones, but words can never hurt me.
 
 
nemo-nemo 


Wiek: 42
Dołączył: 23 Paź 2009
Posty: 989
Skąd: Bristol (Anglia)
Wysłany: Czw Kwi 07, 2011 8:42 pm   

Mam psa labradora i właśnie kupiłem worek Pedigree Pal w supermarkecie,
po czym czekałem w kolejce do kasy.
Kobieta za mną zapytała czy mam psa?(!)
Bez zastanowienia odpowiedziałem, że nie i że właśnie ponownie
rozpoczynam dietę Pedigree Pal, chociaż nie powinienem, bo ostatnio
wylądowałem w szpitalu.
Ale zdołałem zgubić ponad 20 kg zanim obudziłem się na oddziale
intensywnej terapii.
Powiedziałem jej, że jest to w sumie idealna dieta i należy mieć zawsze
wyładowane kieszenie bryłkami Pedigree Pal i zjadać jedną lub dwie gdy
poczujesz głód.
Jest to żywność zawierająca wszystkie składniki niezbędne do życia i mam
zamiar znowu ją zastosować.
Muszę zaznaczyć, że wszyscy w kolejce byli oczarowani moją opowieścią ,
zwłaszcza wysoki facet za tą kobietą.
Zszokowana zapytała, czy dlatego wylądowałem na intensywnej terapii, bo
zatrułem się pożywieniem dla psów?
Powiedziałem jej, że nie - że usiadłem na ulicy, by wylizać sobie jajka
i samochód mnie uderzył.
... Myślałem, że trzeba będzie pomóc facetowi za nią wyjść ze sklepu, bo
ze śmiechu prawie stracił przytomność.
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
0

Maximus-O�wietlenie |
Strona wygenerowana w 0,74 sekundy. Zapytań do SQL: 23
Reklama