Reklama ogólnosieciowa

Infolinia.org -> Nauka -> Potwór z Loch Ness

Potwór z Loch Ness

2011-03-30 10:23:56

Udowodnienie egzystencji potwora rzekomo zamieszkującego szkockie jezioro Loch Ness od wielu lat spędza sen z powiek naukowcom i dziennikarzom. Artysta Gerard Byrne dołączył do grupy badaczy mistycznego Nessie.Kulminacją jego 10-letnich badań jest wystawa w Galerii MK prezentująca filmy, fotografie, instalacje oraz mniej lub bardziej wiarygodne relacje naocznych świadków ze spotkań z potworem mające na celu zbadanie tej jednej z największych współczesnych legend. Ekspozycja zaaranżowana jest wokół głównego pomieszczenia galerii, gdzie artysta umieścił niewielkie, oprawione zdjęcia przedstawiające ponoć potwora z Loch Ness. Znajdziemy tu m.in.: głowę płynącego psa czy foki, zniekształcony kawałek liny, przypominający kształtem krokodyla pniak drzewa czy najzwyklejsze fale na wodzie, które wydają się po cichu uzasadniać oczywistą tezę: widzimy to, co chcemy widzieć. Wiecznie wstydząca się kamery bestia rezyduje w naszych wyobrażeniach, karmionych masą teorii i domysłów, sensacyjnych nagłówków rodem z Daily Mail czy zwyklej ludzkiej wiary w istnienie zwierzęcia. Obecność monumentalnego pnia drzewa, przeciętego w pół dla odsłonienia zwojów - dodatkowo ozaczonych pinezkami, na samym środku pokoju ma za zadanie uwypuklić historyczne powiązania legendy. Ta nietypowa linia czasowa przechodzi wkrótce w drobny rysunek ścienny, na który Byrne nanosi chronologicznie ułożone relacje z kontaktów z bestią - od pierwszej pochodzącej z 1527 roku wzmianki, po współczesne. Znakomicie oddaje to dosyć nieporadny rozwój i rozprzestrzenianie się mitu. Artysta rozwija tę myśl za pomocą fotografii pakunków gazety codziennej The Inverness Courier  z 1933 roku. Sensacyjne nagłówki opisują Nessie jako potwora z długą szyją zakończoną paszczą, mającego dwu- lub jednogarbny grzbiet i ciemną skórę. Śledząc poruszenie wywołane tymi relacjami, Byrne sugeruje korelację między mitem, a czasem kiedy media masowego przekazu stały się wszechobecne. W pewnym sensie artysta przywołuje tutaj technikę alienacji Brechta, ponownie demonstrując dystans między autentycznym wydarzeniem, a rozchodzącą się błyskawicznie i żarłocznie konsumowaną plotką. Wydaje się, że w przeciwieństwie do innych badaczy Loch Ness, Gerard Byrne nie jest do końca zainteresowany istnieniem potwora. Jego pierwsza solowa wystawa w Anglii koncentruje się na Nessie raczej jako fotograficznym fenomenie, niż zwierzęciu z krwi i kości. Jak nadmienił sam artysta: “interesujące jest to, jak wiele uwagi poświęcono mitowi, który opiera się na czymś tak prastarym – idei z prehistorii, która wydaje się żyć wiecznie. Mamy tutaj do czynienia z niezwykłą fantazją, która skutecznie opiera się próbie czasu.” W tym wypadku stosunkowo nowe miasteczko Milton Keynes jest ostatnim miejscem, gdzie spodziewalibyśmy się znaleźć mitycznego dinozaura. A jednak właśnie tam go odkryjemy we własnej osobie.



http://elondyn.co.uk



Reklama ogólnosieciowa

Oceń artykuł
(głosów: 3, średnia ocena: 5)
Uwaga: Właściciele serwisu nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za sposób w jaki są używane artykuły, bądź podejmowane decyzje na ich podstawie.

Jeżeli lubisz ten artykuł to pomóż nam go rozpowszechnić:

  • Umieść na NK
  • Wykop to
  • Umieść na Flakerze
  • Umieść na GG
Komentarze (0)

Artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Bądź pierwszy!

Dodaj komentarz

Przepisz kod*

Nazwa użytkownika:*

Treść komentarza:*

angry Mr. Green not happy Wink Rolling Eyes Crying or Very sad Embarassed Razz Laughing n n n n n n n n

Reklama ogólnosieciowa