Infolinia.org -> Wielka Brytania -> Martwy niemowlak powrócił do życia po zamrożeniu

Martwy niemowlak powrócił do życia po zamrożeniu

2011-03-03 23:51:00

Dziecko, które urodziło się martwe zostało powołane do życia po tym jak wykrwawiło się na śmierć w łonie matki – pisze Metro.Dziewczynka uniknęła uszkodzenia mózgu dzięki temu, że lekarze zamrozili jej ciało na trzy dni.

Ella Claxton przyszła na świat, kiedy łożysko pękło i zostalo nagle oderwane. Szyjka macicy jej matki Rachel była tylko 3 cm rozszerzona, zamiast 10 cm, jak to jest w większości przypadków.

Lekarze walczyli przez 25 min, aby wskrzesić dziewczynkę do życia. W końcu jej serce zaczęło bić.
Obawiali się jednak uszkodzenia mózgu, ponieważ dziewczynka była spragniona tlenu podczas narodzin.

Ella została zabrana do innego szpitala, z bardziej zaawansowanym sprzętem gdzie temperatura jej ciała została zaniżona, aby złagodzić puchnięcie mózgu.

Jej matka, która teraz bierze udział w kampanii, aby stosować bardziej zaawansowaną technologię w szpitalach NHS, powiedziała:

- Ella jest naszym małym cudem, i codziennie daje nam nową nadzieję.

Ella urodziła się 9 miesięcy temu w szpitalu Peterborough District.

- Położna płakała, mój mąż Jason płakał i nikt nie był w stanie powiedzieć mi, co się dzieje – wspomina Claxton.

- Błagałam, żeby mi powiedzieli, ale już wiedziałam, że Ella jest martwa, bo nie słyszałam jej płaczu przez długi czas – dodaje.

- Po czasie, który dla mnie był jak wieczność, usłyszałam głos lekarzy: „Jest z nami”. Nie mogłam w to uwierzyć! – opowiada wzruszona matka na łamach dziennika Metro.

Lekarze zalecili jednak, aby Ella została zabrana do szpitala Addenbrookes w Cambridge, aby przejść przez proces „zamrożenia”. Tam została owinięta w chłodzący koc, aby jej temperatura spadła z 37 stopni do 33.5c.

Po trzech dniach temperatury ciała Elli wróciła do normy; została zabrana do domu po 8 dniach. Nadal będzie potrzebowała fizjoterapii, ale jej mózg funkcjonuje prawidłowo.

- Ella jest coraz silniejsza – cieszy się jej matka, Rachel.