Reklama ogólnosieciowa
Ministerstwo transportu Wielkiej Brytanii chce skończyć z wewnętrzną komunikacją samolotową. W zamian zbudowana zostanie sieć szybkiej kolei - pociągi będą mknąć z prędkością do 400 km/h.
Urzędnicy powodowani są po pierwsze względami ekologicznymi, po drugie praktycznymi - linie kolejowe i dworce z reguły są bliższe centrom miast niż lotniska. Brytyjczycy chcą zbudować także nowe linie łączące wyspę z kontynentalną Europą.
Reklama ogólnosieciowa
Wylicza się, że z ruchu lotniczego do kolejowego przesunie się skutkiem zmian ok. 46 mln pasażerów. Plany sieci szybkich połączeń (operatorem będzie Network Rail, teraz pracuje tam 33 tys. osób, projekt ma nazwę New Lines Programme) będą znane do końca 2009 r. Budowa kosztować będzie ponad 4 mld funtów.
Zgodnie z założeniami, podróż nową trasą z Londynu do Manchesteru potrwa 1 godz. 6 min (335 km), do Liverpoolu 1 godz. 23 min, Edynburga 2 godz. 9 min, Glasgow 2 godz. 16 min. Cztery lata temu, za premiera Tony Blaira, przedstawiono plan budowy futurystycznej linii kolejowej dostosowanej do prędkości 450 km/h. Działająca na zasadzie poduszki magnetycznej linia miałaby łączyć Londyn z Glasgow przechodząc obok takich głównych ośrodków jak Birmingham, Manchester, Leeds, Newcastle i Edynburg. Musiałaby kosztować zawrotną sumę 16 mld funtów i dlatego ją wtedy zarzucono. Projekt brytyjski miał się opierać na doświadczeniach zbudowanej w Szanghaju w Chinach - na podstawie projektu niemieckiego - kolei magnetycznej Maglev (od magnetyczna lewitacja).
Krzysztof Mrówka
interia.pl
Artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Bądź pierwszy!
Dodaj komentarz
Wybór opcji:
Publikuj bez rejestracji (akceptuje regulamin)
Nowy użytkownik - załóż konto (rejestracja w 20 sekund!)
Zarejestrowany użytkownik - zaloguj się