Reklama ogólnosieciowa
Wszystkie kraje europejskie zostały dotknięte przez globalne spowolnienie gospodarcze, ale niektóre - takie jak Finlandia czy Polska - mają większe możliwości by przetrwać załamanie - to wnioski z „Europejskiego Monitora Rozwoju i Zatrudnienia 2009: Wskaźniki sukcesu w gospodarce opartej na wiedzy i konkurencyjności” - corocznego badania opublikowanego przez Allianz SE oraz Radę Lizbońską - ośrodek badań i analiz z Brukseli.
To już trzecia edycja badania obejmującego 14 największych gospodarek Unii Europejskiej – Austrię, Belgię, Danię, Finlandię, Francję, Grecję, Niemcy, Irlandię, Włochy, Holandię, Polskę, Hiszpanię, Szwecję i Wielką Brytanię – pokazującego realizację celów gospodarczych. Wskaźnik lizboński, będący podstawą badania, oparty jest na ocenie 6 wskaźników: wzrostu gospodarczego, produktywności, rynku pracy, kapitału ludzkiego, inwestycji zorientowanych na przyszłość, stabilności finansów publicznych.
Ciekawe wnioski z badania dotyczą oceny naszego kraju.
Reklama ogólnosieciowa
Ogólnie rzecz biorąc, Polska zajmuje drugą pozycję wśród krajów europejskich z silnym wzrostem gospodarczym i wzrostem produktywności, gdzie zajmuje odpowiednio 1. i 2. pozycję. Jednakże słaby wynik Polski w klasyfikacji dotyczącej zatrudnienia, gdzie zajmuje nr 13. pozycję, obciąża nasze generalnie bardzo dobre wyniki. Polska znalazła sie wśród 6 europejskich krajów, które według autorów raportu nie są dotknięte kryzysem.
- Recesja ciężko dotknęła wiele krajów, ale perspektywy nie są takie straszne. Europa nadal ma wiele mocnych podstaw, w tym z dobry kapitał ludzki, najnowocześniejsze technologie, silny model społeczny i stosunkowo dobre rządy. Teraz ceny są niskie, polityka pieniężna jest niezwykle rozluźniona, a wkrótce pojawią się kolejne bodźce ekonomiczne. Wszystkie te czynniki w połączeniu powinny przywrócić wzrosty w tym roku. To powoduje, że w perspektywie średnio- i długoterminowej jesteśmy optymistycznie nastawieni - mówi prof. dr Michael Heise, główny ekonomista Allianz SE i główny autor badania.
- Na szczęście wzrost gospodarczy i powstawanie nowych miejsc pracy, których doświadczyliśmy w latach 2005-2008, są teraz poduszką ratującą nas w tych niespokojnych czasach. W 2009 r. Europejski Monitor Rozwoju i Zatrudnienia pokazuje, że – rezygnując z ambicji i celów wynikających strategii lizbońskiej - musimy skoncentrować się na długoterminowych celach, innowacji, rozwoju kapitału ludzkiego, zwiększaniu produktywności na rynku pracy i wzrostu gospodarczego, które pomogą nam zbudować solidny fundament społeczny. Strategia Lizbońska jest bardzo skutecznym sposobem zwracania naszej uwagi na te cele. Nadszedł czas, aby głosić tą strategię sukcesu – dodaje Paul Hofheinz, prezes Rady Lizbońskiej.
inwestycje.pl
Artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Bądź pierwszy!
Dodaj komentarz
Wybór opcji:
Publikuj bez rejestracji (akceptuje regulamin)
Nowy użytkownik - załóż konto (rejestracja w 20 sekund!)
Zarejestrowany użytkownik - zaloguj się