Reklama ogólnosieciowa
Na początku stycznia w prasie pojawiły się doniesienia, jakoby Platforma Obywatelska szykowała ustawę zakazującą sponsorowania spółkom Skarbu Państwa klubów sportowych. Na ile są to medialne dywagacje i plotki? Tego nie udało nam się ustalić jednak okrągły rok temu mieliśmy do czynienia z podobnymi informacjami. Wtedy to w Gazecie Wyborczej pojawił się wywiad z ministrem Mirosławem Drzewieckim, który rzekomo miał powiedzieć o planach rządu na ten temat.
Jak się w niedługim czasie okazało wiadomość była nieprawdziwa. Cało sprawę tłumaczył sam informator - Stanowczo zaprzeczam. To nieprawdziwa informacja. Całe zamieszanie wzięło się z tego, że dziennikarze "Gazety Wyborczej" mieli gotową tezę i za wszelką cenę postanowili ją udowodnić. Wyrwali moje wypowiedzi z kontekstu i wyszło, że chcemy wprowadzić jakiś zakaz. A o czymś takim nigdy nie było mowy. W sporcie pieniędzy ciągle brakuje, a zakręcenie takiego kurka jest niedopuszczalne. Przecież ta decyzja zabiłaby większość lig w naszym kraju. Drzewicki dodał też, że wcześniej czy później spółki takie jak PGE czy KGHM zostaną sprywatyzowane. - Za 10 lat pewnie to już nie będzie problemem. Teraz jednak rzeczywistość jest taka, jaka jest. Panika? Może to i dobrze. Może niektóre osoby odbiorą to jako sygnał, by gospodarować pieniędzmi w sposób mądry. To, że ktoś na przykład świetnie przerabia miedź, nie oznacza od razu, że wie, jak odpowiednio finansować sport. A kibiców chcę uspokoić. Ani KGHM, ani PGE, ani żadna inna spółka nie dostanie zakazu sponsorowania jakiegokolwiek klubu. Możecie spać spokojnie – wyjaśnił dla Gazety Wrocławskiej.
Reklama ogólnosieciowa
Miejmy nadzieję, że sprawa skończy się jak przed rokiem, bo rzeczą skandaliczną byłoby zatwierdzenie tej ustawy. Z polskiej mapy sportu mogłoby zniknąć wiele znakomitych klubów. Patrząc na przykładzie PlusLigi ustawa oznaczała by koniec ZAKSY, Jastrzębskiego Węgla czy Skry Bełchatów. Są to zespoły, które stanowią o sile klubowej siatkówce męskiej w Polsce jak i Europie.
Do całej sprawy spokojnie podchodzi Jacek Nawrocki. -Generalnie nie śpieszył bym się z oceną. To są spekulacje prasowe. Po głębszej analizie myślę, że każdy dojdzie do odpowiedniego wniosku co tak naprawdę pozwala rozwijać się polskiemu sportowi - powiedział dla SportoweFakty.pl
Czy zatem doniesienia "Przeglądu Sportowego" możemy włożyć między bajki? Zapewne jest to kolejna informacja z serii: "Boruc zagra w Barcelonie" czy "To już pewne, Dyskobolia przenosi się do Wrocławia". Jeśli posłowie PO chcą zobaczyć jak kluby wydają pieniądze niech przyjadą na mecz Skry Bełchatów czy Zagłębia Lubin i obejrzą trybuny wypełnione kibicami, dla których sport to całe życie. W małym mieście często to jedna z niewielu rozrywek, a ich koniec byłbym ciosem w polskiego sportu. Kilku "małych" ludzi jedną decyzją może zniszczyć coś wielkiego. Jedna decyzja może oznaczać koniec czegoś co było budowane przez lata.
SportoweFakty.pl
Reklama ogólnosieciowa
Artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Bądź pierwszy!
Dodaj komentarz
Wybór opcji:
Publikuj bez rejestracji (akceptuje regulamin)
Nowy użytkownik - załóż konto (rejestracja w 20 sekund!)
Zarejestrowany użytkownik - zaloguj się