Reklama ogólnosieciowa

Infolinia.org -> Po pracy -> Wyprawa na Blorenge

Wyprawa na Blorenge

2008-11-03 23:12:17

Dojazd
Z centrum Cardiff kierujemy się drogą North Road w kierunku północnym. Po przejechaniu nad północną obwodnicą A48 zjeżdżamy w prawo na drogę A469 (Caerphilly Road). Tej drogi trzymamy się aż do okolic Ystrad Mynach. Po drodze będziemy mijać między innymi miejscowości Caerphilly oraz Llanbradach. Przejeżdżając przez Caerphilly Mountain warto zatrzymać się na chwilę na parkingu na jej szczycie (oznakowany punkt widokowy), skąd można podziwiać min. panoramę Caerphilly, Cardiff oraz kanału bristolskiego. Po minięciu miasteczka Caerphilly droga A469 przekształca się w drogę dwujezdniową. Od tego momentu na czwartym rondzie skręcamy w prawo na drogę numer A472, kierunek Maesycwmmer.

Reklama ogólnosieciowa

Kontynuujemy jazdę tą drogą przez kolejne około 5 mil, aż na jednym z rond (trzecie lub czwarte z kolei) pojawi się zjazd na drogę A467 (lekko w lewo), kierunek Brynmawr. Po następnych około pięciu milach na rondzie droga rozwidla się – skręcamy w prawo, kierunek Brynmawr. Mijamy miejscowość Abertillery i po kolejnych mniej więcej czterech milach, gdy znów pojawiają się ronda, pozostajemy na drodze A467, dopóki na jednym z rond nie pojawi się zjazd na drogę B4248 w kierunku Blaenavon (chyba trzecie rondo). Tutaj uwaga: należy pamiętać aby na drugim z rond nie jechać prosto (do centrum miasta Brynmawr) – droga A467 skręca tutaj w prawo. Drogą B4248 (Blaen-afon Road) dojeżdżamy aż do jej końca, po czym skręcamy w lewo pod górę (B4246). Jeszcze będąc na poprzedniej drodze (B4248) będziemy widzieli znaki na kopalnię-muzeum Big Pit. Jest to również bardzo warte odwiedzenia miejsce, znakomicie przygotowane turystycznie, oferujące wiele pokazów i wycieczek multimedialnych, jak i zejście pod ziemię i zwiedzanie wąskich korytarzy kopalni. Wejście jest darmowe.*/ Po zjeździe na drogę B4246 wspinamy się prawie na szczyt Blorenge, mijamy po prawej stronie staw Keepers Pond i zjeżdżamy dalej w dół. Mijamy dwa ostre zakręty (lewy i prawy), kilka malowniczych mostków i tuneli, po czym na końcu ulicy skręcamy 30 stopni w prawo. Po kilku chwilach dojedziemy do wioski Llanfoist. Tuż po tym po naszej lewej stronie pojawi się oznakowany parking (na około 10-15 samochodów). Jest to nasza baza wypadowa na górę Blorenge.
Jest oczywiście inna – dużo zresztą łatwiejsza droga do Llanfoist. Nie oferuje ona jednak przejazdu przez tyle malowniczych miejsc, co opisana przeze mnie trasa. Dla porządku rzeczy opiszę ją jednak. Z centrum Cardiff kierujemy się drogą North Road w kierunku północnym. Dalej kontynuujemy drogą A470 (około 20 mil na północ) aż do ronda z drogą A465 – skręcamy w prawo na drogę A465, tak zwaną Heads of the Valleys Road (kierunek Abergavenny). Po następnych może 15 milach zjeżdżamy w lewo na drogę A4143. Na rondzie przejeżdżamy w kierunku Llanfoist. Po kilku chwilach dojedziemy do wioski Llanfoist i po lewej stronie zobaczymy ten sam oznakowany parking, z którego będziemy kontynuować pieszo.

Informacje dla leniwych ;)
Jadąc pierwszą z opisanych tras, gdy znajdujemy się na drodze B4246 i dojeżdżamy do stawu Keepers Pond można skręcić w prawo i polną drogą dojechać do widocznych tam dwóch masztów i parkingu. Z tego miejsca do szczytu jest nie więcej niż 10 minut (kierunek północny), a do pięknego zbocza Blorange może 20 minut (dalej ze szczytu w kierunku północnym – zgodnie ze szlakiem). Cała trasa jest prawie zupełnie płaska – różnica poziomów nie przekracza kilkudziesięciu metrów :)

Szlak
Swój marsz zaczynamy przechodząc na drugą stronę ulicy przy parkingu. Następnie kierujemy się lekko w górę uliczką wiodącą prawą stroną pięknego kościółka i starego cmentarza. Tym sposobem dochodzimy do tunelu wiodącego pod The Monmouthshire and Brecon Canal – 35 milowego malowniczego kanału, wiodącego w znacznej swojej części przez tereny parku Brecon Beacons. Tunelik ma około 10 m długości i zapewniam, że nie ma się czego bać przechodząc przezeń :). Należy jednak uważać, gdyż z uwagi na wysoką wilgotność w środku jest ślisko. Po wyjściu z tunelu wyłania się przed nami las. Skręcając w prawo możemy dojść do wypożyczalni specjalnych łódek, którymi możemy poruszać się po kanale. Taka przyjemność zwykle jednak do tanich nie należy. W każdym razie możemy pooglądać te ciekawie długie łódki oraz malowniczy kanał z wiodącym nad nim starym mostkiem i kilkoma starymi budynkami.

Wracając w dół w kierunku tunelu znajdziemy nasz szlak wiodący prosto z tunelu na szczyt Blorenge. Jeden szlak stoi otworem prosto przed nami i wydaje się najbardziej rozsądnym rozwiązaniem, tyle że nie jest oznaczony. Tutaj uwaga: zazwyczaj w parku Brecon Beacons szlaki oznaczone są umieszczonymi na drzewach, ogrodzeniach lub palach strzałkami na okrągłym znaku (może 12cm średnicy), ale nie zawsze należy im ufać! Kierunek strzałki wskazuje dokładnie kierunek szlaku. Tym razem jednak kierując się zgodnie z tą zasadą skręciliśmy w lewo (zamiast pójść prosto bardzo oczywiście wyglądającym szlakiem), przeprawiliśmy się przez maleńki strumyk, po czym znaleźliśmy się w zwałowisku położonych prawdopodobnie silnym wiatrem drzew. Idąc dalej zgodnie z cudem odnajdywanymi strzałkami doszliśmy do miejsca, w którym ani dalszej części szlaku, ani strzałek już nie było :). Na szczęście po przeciwnej stronie naszego strumienia dostrzegliśmy szlak, do którego kilkoma sprytnymi manewrami udało nam się dostać. Okazało się, że jest to ten sam szlak, który widzieliśmy na dole (szlak idący prosto z tunelu pod górę). Wniosków z tego kilka: po pierwsze – oznaczenia szlaków w Brecon daleko odbiegają choćby od norm znanych w Polsce; po drugie – na skutek różnych okoliczności przyrody to co normalnie byłoby szlakiem staje się pogorzeliskiem a to co było niczym staje się jedyną rozsądną drogą; wreszcie po trzecie – korzystając z dwóch powyższych należy skorzystać z posiadanego zdrowego rozsądku i zdecydować czy pójście szlakiem aby na pewno przyniesie nam korzyści większe niż pójście inną dobrze wyglądającą ścieżką. Oczywiście należy uważać, żeby się nie zgubić, a do tego trzeba wiedzieć jak ukształtowana jest góra na którą się wspinamy, aby w każdej chwili wiedzieć mniej więcej w której jej części się znajdujemy. W tym może nam pomóc strona www.multimap.com oferująca mapy Wielkiej Brytani wraz z wyrysowanymi poziomicami terenu a nawet zarysami szlaków. Reasumując – po wyjściu z tunelu należy skierować się PROSTO POD GÓRĘ! :)
Po kilkuset metrach dojdziemy do małego budyneczku z wanną stojącą po jego lewo-przedniej stronie. Budynek ten w przeszłości używany był do spuszczania z góry wózków z żelazem i węglem. Wózki te zresztą możemy zobaczyć na dole po lewej stronie tuż za tunelem. Zgadnięcia przeznaczenia zewnętrznie umieszczonej wanny się nie podejmę. Po chwili zadumy można ruszać dalej – prosto pod górę. blorenge-zdjecie Kolejne kilkaset metrów i nasz szlak rozdziela się na trzy: lewo, prawo lub prosto. Dzieje się to mniej więcej w miejscu, w którym opuszczamy las i wychodzimy na zielone, zasypane owcami łąki. O możliwościach dalszego marszu informuje nas znak. My wybieramy opcję – hmm… - prosto pod górę :) (znak wskazuje ten kierunek jako „CWM CRAF” cokolwiek to oznacza”).
Jeżeli jednak macie dość wspinaczki możecie zrobić skręt w lewo. Po około 20 minutach dojdziecie do pięknego, lekko schowanego wśród drzew jeziorka Punch Bowl.
Droga pod górę jest najszybszym sposobem znalezienia się na szczycie góry Blorenge. Szlak miejscami jest dość stromy, jednak nie sprawia problemów natury technicznej. Poza tym jest cały bardzo dobrze widoczny już od momentu wyjścia z lasu, więc łatwo można podzielić siły na jego zdobycie.
Dotarcie do krawędzi zbocza zabiera około 30 minut. Stamtąd możemy podziwiać panoramę miasta Abergavenny, gór min. Sugar Loaf i Skirrit oraz końcowej części kanału Bristolskiego. Patrząc na górę Skirrit łatwo zauważyć jej osunięte lewe zbocze. Legenda głosi, że oderwało się ono od reszty góry w tym samym czasie, w którym ukrzyżowano Chrystusa.

Kontynuujemy marsz w kierunku widocznego przed nami małego budynku (może stacji transformatorowej? – wskazywać by na to mogły spotykane tu i ówdzie podczas wspinaczki kable elektryczne). Za jego plecami łatwo odnaleźć dalszą część szlaku, która po około 10 minutach powinna nas doprowadzić do właściwego, usypanego ze skał szczytu.
blorenge-zdjecie Stamtąd, kierując się dalej szlakiem tym razem wiodącym mniej więcej w stronę dwóch masztów, dojdziemy do kolejnej formacji skalnej (punkt charakterystyczny – ławeczka przed skałami), w której pochowany został zasłużony dla Walii koń (tak – koń) Fox Hunter. Z pamiątkowej tabliczki (płyty nagrobnej?) umieszczonej na skale możemy wyczytać zasługi Fox Huntera dla narodu walijskiego. Powodem, dla którego grób został umieszczony w tym miejscu jest fakt, że z tych właśnie okolic pochodzi koń.
Kilkadziesiąt metrów dalej – tuż pod masztami – znajduje się parking samochodowy (to ten, z którego wycieczkę mogą zaczynać co bardziej leniwi). Na końcu parkingu, po lewej stronie, zboczem góry lekko w dół prowadzi wąska, asfaltowa droga, która jest następną częścią naszego szlaku. Schodząc w dół mijamy po prawej stronie punkt widokowy z parkingiem.

Po następnej mili docieramy do małego lasku otoczonego kamiennym murkiem. W tym miejscu schodzimy z drogi asfaltowej i kierujemy się lekko w lewą stronę (przez bramę) – znak wskazuje kierunek Llanfoist. W tym miejscu pamiętajmy, aby zamknąć za sobą bramę. Park Brecon Beacons nie jest własnością państwową. Jego tereny należą w dużej części do farmerów, którzy w porozumieniu z organizacją National Assembly for Wales udostępniają swoje ziemie pod ruch turystyczny. Bramy to zwykle granice pomiędzy sąsiednimi farmami, więc pozostawienie ich otwartych może spowodować np. pomieszanie się farmerskich owiec :). Korzystając z gościnności farmerów pamiętajmy więc, aby uszanować tych kilka zasad i zawsze zamykać za sobą furtki i bramy, nie śmiecić na ich łąkach oraz nie straszyć zwierzyny ;).
Kierując się w dół polną drogą napotykamy kolejną furtkę, przez którą należy przejść (nie skręcamy w prawo tak, jak robi to droga). Już po kilku chwilach marszu znajdziemy się nad malowniczym stawem Punch Bowl. Ponoć najlepiej wybrać się tam na wiosnę, gdy cały staw otoczony jest dzwonkami (kwiaty).

Od stawu nasz szlak prowadzi dalej niejako wokół góry, aż po 20 minutach dochodzimy do rozstaju dróg, z którym mieliśmy do czynienia podczas podejścia. Stąd pozostaje tylko kilometr w dół tą samą trasą, którą zaczynaliśmy naszą wyprawę.
Cały opisany wyżej szlak pokonuje się w 3 – 4 godziny. Szlak jest prosty, jedynie strome podejście zboczem góry może dać się trochę we znaki, ale trwa ono jedynie pół godziny. Wspomnę tylko, że warto zabrać ze sobą czapkę lub bluzę z kapturem, ponieważ w okolicach szczytów gór w całym parku Brecon Beacons zwykle wieje – często bardzo mocno. Nie zapomnijcie też wziąć kurtki przeciwdeszczowej, gdyż – jak wiadomo – walijska pogoda bardzo zmienną jest.

Artykuł nadesłany przez:
Partizant

Załączone zdjęcia:

Oceń artykuł
(głosów: 3, średnia ocena: 3)
Uwaga: Właściciele serwisu nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za sposób w jaki są używane artykuły, bądź podejmowane decyzje na ich podstawie.

Jeżeli lubisz ten artykuł to pomóż nam go rozpowszechnić:

  • Umieść na NK
  • Wykop to
  • Umieść na Flakerze
  • Umieść na GG
Komentarze (0)

Artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Bądź pierwszy!

Dodaj komentarz

Przepisz kod*

Nazwa użytkownika:*

Treść komentarza:*

angry Mr. Green not happy Wink Rolling Eyes Crying or Very sad Embarassed Razz Laughing n n n n n n n n

Reklama ogólnosieciowa